Sezon na kleszcze trwa – wspólnie walczmy z mitami!

fot. dzięki uprzejmości dr Michała Ceregrzyna

Ochłodzenie temperatury powoduje, że wielu właścicieli zwierząt rezygnuje z profilaktyki przeciw kleszczom wierząc, że zimą zagrożenie przenoszonymi przez nie chorobami znika. To jeden z mitów na temat kleszczy, które zwalcza kampania „Sezon na kleszcze 2”. Błędnych przekonań dotyczących tych pasożytów jest jednak znacznie więcej – od obszarów ich występowania, po sposoby na usunięcie kleszcza. Edukacja opiekunów na ten temat to podstawa do tego, aby zapewnić Twoim pacjentom skuteczną ochronę.

Oko w oko z dr n. wet. Michałem Ceregrzynem i tematem kleszczy. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Kleszczem o największym znaczeniu, z punktu widzenia medycyny człowieka, w Polsce jest Ixodes ricinus, zaś w wypadku medycyny weterynaryjnej są to Ixodes ricinus i Dermacentor reticulatus. Dlaczego właśnie te dwa gatunki, spośród 77 żyjących w Europie, są tak dużym zagrożeniem dla zwierząt domowych?

W ramach projektu „Protect Our Future Too” MSD Animal Health we współpracy z wieloma lekarzami weterynarii z całej Polski oraz profesorem Łukaszem Adaszkiem z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej w Lublinie przeprowadzili w latach 2019-2021 badanie[1] i poddali analizie blisko 1000 kleszczy zebranych z psów i kotów pochodzących z różnych województw Polski. Celem badania była nie tylko identyfikacja gatunków pajęczaków występujących w naszym kraju, ale również analiza przenoszonych przez nich patogenów.

Badanie to pokazało nam, że w Polsce, podobnie zresztą jak w innych krajach europejskich, psy i koty atakowane są przez dwa główne gatunki kleszczy: pospolitego (Ixodes ricinus) oraz łąkowego (Dermacentor reticulatus) które są aktywne już w temperaturach w granicach kilku stopni powyżej zera. Kleszcz pospolity, zwany też kleszczem pastwiskowym lub psim stanowił aż 75% wszystkich przebadanych kleszczy. Jest on nosicielem drobnoustrojów wywołujących u ludzi i zwierząt boreliozę oraz anaplazmozę granulocytarną. Kleszcz łąkowy je...