Social media w weterynarii dla opornych. O tym, czy warto prowadzić zakładowego Facebooka i jak to robić, aby uzyskiwać wymierne efekty

Strona WWW

Dla wielu oczywistość, dla niektórych zbędny towarzysz prowadzonej działalności weterynaryjnej. Nic tak naprawdę nie przebije dobrze przygotowanej, informacyjnej strony lecznicy. Dzięki niej możemy w wygodny dla właścicieli sposób zamieścić pełną listę oferowanych usług, godziny otwarcia, nazwiska pracowników i zdjęcia gabinetu. Dodatkowo, jeśli strona zawiera odpowiednią liczbę słów kluczowych, które odpowiadają często wyszukiwanym przez klientów hasłom – będzie się ona lepiej pozycjonować względem innych stron, a to może zwiększyć prawdopodobieństwo trafienia do nas nowych klientów „z wyszukiwarki”.

Odradzamy rezygnowanie z prowadzenia strony na rzecz publikowania treści tylko na Facebooku, gdyż źle przygotowana, nieaktualna i nie „mobile-friendly” strona WWW to większe ryzyko, że nasza lecznica nie pojawi się w wynikach wyszukiwania w ogóle. Pamiętajmy, że nie wszyscy właściciele zwierząt korzystają z Facebooka lub nawet jeśli go mają, to niekoniecznie jest to dla nich pierwsze źródło informacji, jeśli chodzi o poszukiwanie usług weterynaryjnych. Dobrze jednak, aby na stronie znalazły się odnośniki do naszych profili w social mediach.

Wizytówka Google Moja Firma

Wykorzystywana przez coraz większą liczbę gabinetów, ale nie zawsze w pełni swoich możliwości. Profil Google Moja Firma świetnie współpracuje z wynikami wyszukiwania i daje możliwość błyskawicznej integracji najnowszych informacji o firmie z tym, czego szukają właściciele zwierząt w sieci. Możemy tam definiować nie tylko adres placówki (lub jej filii), ale również nietypowe godziny otwarcia w dni świąteczne, dodatkowy numer telefonu do zapisów lub adres WWW, gdzie można zarezerwować termin wizyty. W Google Moja Firma możemy też dokładnie opisać usługi, jakie oferujemy, a także zarządzać treścią w formie postów i zdjęć. Rekomendujemy zaopiekowanie się tym profilem i regularną aktualizację, gdyż jego zawartość ma wpływ na wyniki wyszukiwania usług weterynaryjnych, nie tylko w wyszukiwarce, ale w innych usługach Google, jak np. Mapy Google.

Profil na Facebooku

Celowo wymieniamy profil na Facebooku jako trzeci z kolei sposób skutecznego dotarcia do klienta weterynaryjnego z kilku względów. Przede wszystkim nie jest to kanał, który służy właścicielom zwierząt do wyszukiwania usług weterynaryjnych. Robią to głównie w wyszukiwarce Google lub w aplikacji Mapy Google. Facebook również po zeszłorocznej zmianie algorytmu jest nastawiony przede wszystkim na ukazywanie nam treści od naszych znajomych i ewentualnie lokalnych firm. Niemniej, jak pokazały również powyżej wspomniane wielkości grup docelowych, Facebook jest świetnym kanałem do informowania obecnych i potencjalnych klientów o naszej działalności, sukcesach, podnoszeniu kwalifikacji itp. oraz budowania zaangażowanej grupy odbiorców, którzy stają się potem zaufanymi klientami.

Wspomniane wyżej strona WWW i Google Moja Firma nie dają tak dużych możliwości tworzenia treści, również innym użytkownikom (ang. user-generated content – treści tworzone przez innych użytkowników portalu, np. komentarze, zdjęcia klientów). Dzięki odpowiednio prowadzonej komunikacji, która będzie zawierała także wartość dla odbiorców, będzie atrakcyjna wizualnie i angażowała ich do komentowania lub podejmowania innego działania – jesteśmy w stanie stworzyć grupę fanów, którzy potem będą adwokatami naszych usług i prowadzonej działalności. Jak to robić?