Ekskluzywny wywiad ze Sławomirem Rajchem

Wyszukaj w serwisie

Mit weterynaryjny drugi dotyczy zakazu reklamy działalności i niczym mit grecki jest powtarzany z ust do ust. Tymczasem nasza branża jest precyzyjnie uregulowana i pozwala na pewne w tym zakresie manewry.  Mamy Ustawę z dnia 18 grudnia 2003 r. o zakładach leczniczych dla zwierząt, mamy Uchwałę NR 80/2004 /III Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej z dnia 11 maja 2004 r. w sprawie oznaczania zakładów leczniczych dla zwierząt, mamy Uchwałę Nr 116/2008/IV Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej z dnia 12 grudnia 2008 r. w sprawie szczegółowych zasad podawania do publicznej wiadomości informacji o zakresie i rodzajach świadczonych usług weterynaryjnych, godzinach otwarcia oraz adresie zakładu leczniczego dla zwierząt i nie zawsze z tych bardzo precyzyjnych wytycznych chcemy wyczytać korzyści dla siebie. Niekiedy czytamy z Klientami te dokumenty jakoby od nowa, odkrywając nieznane dotąd zapisy.

Mit weterynaryjny trzeci dotyczy aspektów logistycznych i jest bardzo charakterystyczny wyłącznie dla naszej branży. To mit przywiązania do dokumentacji papierowej, choroba protokołozy, potrzeba bycia bardziej szczegółowym od instytucji regulujących. Dotyczy ten mit także sposobu organizacji dostaw, liczby kontrahentów, portfolio produktów leczniczych czy instrumentarium, którym dysponujemy. Zdarza się, że w trakcie trzydniowej wizyty w praktyce dwa dni inwestuję w rozmowę o umowach, dokumentacji, protokołach.

Na szczęście dla mnie, mity i branżowe opowieści służą często jako narzędzia edukacyjne, a ja mogę walczyć dobrą atmosferą, przekazując wiedzę i etykę w działaniu, szanując normy społeczne, jednocześnie dbając o przychód, koszt i zysk praktyki. Mit branżowy jest dla mnie trampoliną do ewolucji, optymalizacji lecznicy i pomnażania wartości biznesu moich Klientów.

Poznaj nasze serwisy