Moja fascynacja żywieniem rozpoczęła się już na studiach – dr inż. Olga Lasek - Vetkompleksowo – serwis dla lekarzy weterynarii

Moja fascynacja żywieniem rozpoczęła się już na studiach – dr inż. Olga Lasek

olga lasek
fot. Magdalena Blachuta Fotografia, www.mblachuta.com
Dr inż. Olga Lasek jest absolwentką Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, gdzie pod okiem prof. Jana Barteczki oraz prof. Zygmunta Kowalskiego zdobywała pierwsze szlify jako specjalistka w zakresie żywienia zwierząt. Współorganizatorka konferencji Nauka – Praktyce Szkoła Żywienia Psów w Krakowie (https://zywieniepsow.urk.edu.pl/), która skupia się na szerzeniu wiedzy na temat żywienia zwierząt, kierując swoje treści przede wszystkim do lekarzy weterynarii i pracowników gabinetów, specjalistów żywienia zwierząt, dystrybutorów karm czy behawiorystów. Bardzo ceni sobie możliwość pracy ze studentami medycyny weterynaryjnej, dla których prowadzi zajęcia z żywienia oraz dietetyki. Prowadzi też działalność gospodarczą, w ramach której doradza w kwestii aktualnych trendów na rynku zoologicznym, tworzy receptury oraz pomaga wdrożyć innowacyjne rozwiązania żywieniowe. Jest zwolenniczką aktywnego wypoczynku, jak sama mówi, najwięcej uczą ją podróże.

Specjalizuje się Pani w żywieniu zwierząt domowych i egzotycznych. Dla jakiego najbardziej niezwykłego klienta udało się Pani do tych czas ułożyć dietę?

Najwięcej konsultacji prowadzę dla psów, w mniejszym stopniu dla kotów, ale uczestniczyłam również w kilku ciekawych projektach badawczych, w których tworzone były receptury karm dla małych ssaków, głównie gryzoni. Ale chyba najbardziej ciekawe projekty dotyczą współpracy z ogrodami zoologicznymi. Jednym z ciekawszych doświadczeń było badanie przeprowadzone na liściożernych naczelnych, związane z zabezpieczeniem bazy paszowej na okres żywienia zimowego. W naszych warunkach klimatycznych nie mamy możliwości zapewnienia dostępu do świeżych liści przez cały rok, które stanowią znaczną część dawki dziennej dla tej grupy małp. Kilka lat temu podczas jednej z licznych wizyt w Śląskim Ogrodzie Zoologicznym w Chorzowie pojawiła się dyskusja, jak zabezpieczyć liście dla gerez abisyńskich. Okazało się, że liściarka (suszone liście) nie przechowuje się zbyt dobrze, a mrożone po rozmrożeniu zmieniają strukturę i są mniej atrakcyjne. Pojawił się pomysł, aby zakiszać całe liście klonu oraz wierzby w minisilosach. Zostało przeprowadzane doświadczenie nad smakowitością i preferencją pobierania produktów z dawki i okazało się, że kiszone liście były bardzo chętnie zjadane przez gerezy i mogą stanowić dobrą alternatywę na okres żywienia w zimie. Wzorem dobrych doświadczeń podobne obserwacje wykonaliśmy w ZOO Wrocław, gdzie zakiszaliśmy liście dla gerez angolskich i wyjców czarnych. Ponownie wykazaliśmy, że kiszonki były chętnie zjadane i przez kilka lat studenci na praktykach w ZOO przygotowywali kiszonki z liści. Zresztą trend z kiszonkami w żywieniu roślinożernych zwierząt w ZOO obserwujemy obecnie. Na konferencji EAZA (European Association of Zoos and Aquaria) w Rydze na początku tego roku wysłuchałam wiele ciekawych doniesień o wykorzystaniu kiszonek również w żywieniu żyraf oraz możliwości technologii produkcji na większą skalę kiszonych liści.

Najpierw były krowy z okienkami i ptaki gospodarskie, a dopiero potem psie miski. Jak to się stało, że poszła Pani w tym kierunku?

Moja fascynacja nad żywieniem właściwie rozpoczęła się już na studiach. Przedmiot „żywienie zwierząt” może nie należy do łatwych i lubianych przez studentów, ale kiedy odkryłam, jak wielkie znaczenie ma wpływ żywienia na życie zwierząt, wiedziałam, że tę tematykę chciałabym zgłębić bardziej. Żywienie zwierząt stanowi połączenie wielu dyscyplin i chyba właśnie ta interdyscyplinarność, ale również aplikacyjność, czyli wykorzystanie wiedzy i umiejętności w praktyce, przeważyły o wyborze jednostki, w której napisałam i obroniła pracę magisterską, a później doktorską. Badania dotyczyły głównie przemian energetycznych u drobiu gospodarskiego, ale brałam też udział w innych badaniach organizowanych w jednostce między innymi na przetokowanych owcach czy dodatkach kiszonkarskich. To pozwoliło mi zapoznać się z metodologią badań żywieniowych, analityką pasz, doświadczeniami in vitro i dało doświadczenie, które wykorzystuję do dzisiaj. To też nauczyło mnie, że w nauce liczy się zespół badawczy i współpraca, bo samemu bardzo trudno coś osiągnąć. Ważne są również wymiana myśli, dyskusja i wzajemny szacunek, a czasami jedno zdanie zamienione na korytarzu daje rozwiązanie.

Od prawie 12 lat jest Pani pracowniczką naukową i nauczycielem akademickim Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Swoją drogę akademicką rozpoczynała Pani pod okiem prof. Barteczki oraz prof. Kowalskiego. Jak wpłynęła na Panią współpraca z tymi badaczami?

Rzeczywiście już tyle czasu minęło, a nigdy się nie nudzę i ciągle coś nowego oraz inspirującego pojawia się na mojej drodze. A dodam więcej, współpracę z Katedrą Żywienia rozpoczęłam w 2005 roku i był to mój pierwszy udział w badaniach, gdzie pod okiem dr hab. Jana Barteczki pomagałam w doświadczeniu żywieniowym nad strawnością jelitową aminokwasów u drobiu. To był IV rok studiów, a w kolejnych latach uczestniczyłam w następnych doświadczeniach również na gryzoniach oraz na psach. To była naprawdę dobra szkoła – odpowiedzialności, praktycznych umiejętności, ale też pierwsze spotkanie z laboratorium. Największą nauką, którą dostałam od prof. Barteczki, jest nauka samodzielności, cierpliwości i zaangażowania. Za to jestem mu ogromnie wdzięczna. Przełomowym wydarzeniem pod koniec moich studiów doktorskich na pewno była nagła śmierć mojego promotora. Był niezwykle charyzmatycznym człowiekiem, bardzo lubianym i jednym z pierwszych specjalistów żywienia psów w Polsce. Można wprost powiedzieć, że w „spadku” po profesorze otrzymałam zlecenie prowadzenia zajęć z żywienia zwierząt domowych. Z zamiarem kontynuowania pracy badawczej i dydaktycznej dotyczącej żywienia psów i kotów zostałam zatrudniona w charakterze najpierw asystenta, a następnie adiunkta w Katedrze Żywienia i Dietetyki Zwierząt (obecnie Katedrze Żywienia, Biotechnologii Zwierząt i Rybactwa). Myślę, że nie będzie w tym nic złego, jeśli napiszę, że to dzięki prof. dr hab. Zygmuntowi Maciejowi Kowalskiemu „zeszłam na psy”. To właśnie on bardzo mocno motywował mnie do rozwijania zagadnień związanych z psią miską. Wiele jego pomysłów udało się wprowadzić w czyn, a chyba najbardziej wdzięczna jestem mu za inicjatywę do organizacji w Krakowie konferencji Nauka – Praktyce Szkoła Żywienia Psów https://zywieniepsow.urk.edu.pl/, która pozwoliła mi na poznanie wielu wspaniałych naukowców i specjalistów, nawiązanie współpracy i realizację wielu ciekawych projektów. Cykliczne konferencje udaje się realizować nieprzerwanie od 2018 roku.

Znajdź swoją kategorię

2811 praktycznych artykułów - 324 ekspertów - 22 kategorii tematycznych

Weterynaria w Terenie

Poznaj nasze serwisy